Adam Zdrodowski – 47 lotów balonem
Zdrodowski prywatnie skoncentrowany (we wszystkich sensach, na sensach, snach, seansach – projekcjach), ale nie osamotniony – jego teksty są przecież częścią literatury współczesnej. Na jego niebie można by było poszukiwać choćby tęczy z tomów Andrzeja Sosnowskiego (Gdzie koniec tęczy nie dotyka ziemi, 2005; Po tęczy, 2007), a w składzie lotnych związków powietrza, które przemierza, pierwiastki tlenu Julii Fiedorczuk (Tlen, 2009). Wszystkich troje łączy przekonanie – najogólniej mówiąc – że język jest tyleż właściwą przestrzenią działania, co czynnikiem działającym oraz komplikacją pozycji podmiotu. Od Sosnowskiego odróżnia go jednak między innymi większa bezpośredniość doświadczenia, przynajmniej w niektórych tekstach, od Fiedorczuk jeszcze więcej – choćby relacja do świata ożywionego. Tu naturę zastępuje miasto, jako naturalny albo znaturalizowany habitus (również w znaczeniu nadanym mu przez Pierre’a Bourdieu) dzisiejszego człowieka. Mówiąc prościej, wiersze Zdrodowskiego opisują nasze, tj. współczesne, właściwości.
Krzysztof Hoffmann źródło opisu: http://www.wforma.pl/ źródło okładki: http://www.wforma.pl/
- Wydawnictwo:
- Edytuj książkę
- data wydania:
- 2013 (data przybliżona)
- ISBN:
- 9788363316242
- liczba stron:
- 52
- słowa kluczowe:
- poezja , wiersze , ilorazy ironii
- kategoria:
- poezja
- język:
- polski