Agata Widzowska-Pasiak – Grzywą malowane
Kontynuacja powieści pt.”Koń na receptę” jest utrzymana w tej samej konwencji, co jej poprzedniczka. I Bogu dziękować 🙂 Kiedy czytam kolejną książkę z cyklu, chciałabym pozostać w tej samej aurze zdarzeń, nastroju i stylu. Tak jest w drugiej części, mam nadzieję: trylogii, kwadrologii, czy nonologii 🙂 Szczerze przyznam, że pojawiające się już na początku książki niepokojące króliki trochę mnie denerwowały, takie zbyt fantastyczne jak na codzienność wiejskiego świata, a właśnie jej opis jest bodaj największym atutem książki! Nadal koński świat przenika się z ludzkim, serdecznie i mądrze, zabawnie i niewiarygodnie. W wakacyjne dni w Dąbrówce Jagoda czyta koniom dramaty Szekspira i wiersze Wandy Chotomskiej! Sięga po Słownik wyrazów obcych, by dowiedzieć się, czym jest „kibla”, cierpi też z powodu trądziku, ale… ma najbardziej całuśne usta w rodzinie. Jak tu nie kochać tej bohaterki? 🙂
Świetnym hasłem zwierającym fabułę jest POZNASZ GO PO PLAMACH, przywodzi na myśl zabiegi artystyczne znane nam z powieści fantasy. W tekst zarówno narracyjny, jak i w partie dialogowe autorka wprowadziła sentencje, które modyfikuje stylistycznie w taki sposób, że oprócz mądrości i przekazu zawierają też humor słowny, a jednocześnie są bliższe nastolatkom, np. ” Piękno nie polega na doskonałości, tylko na tym, że coś jest lekko zwichrowane i przez to właśnie ciekawe” 🙂 W książkach Widzowskiej – Pasiak zawsze znajdzie się jakieś małe miejsce na neologizmy i zabawy słowne. Osobiście to uwielbiam i „ryczę ze śmiechu” z „porozumienia telekonicznego” czy „wdziękuję” – kompilacji jestem wdzięczny i dziękuję lub zestawień karmy dla koni – meszu z meszkami, czy kompotów obficie rozdawanych przez ciotkę, które stają się kłompotami! I oto na koniec jawi się nam uśmiechnięta kraina frazeologizmów: suszyć coś komuś na oczach, nie mieć gniadego pojęcia, czy: „dusza czasami siada na ramieniu, żeby w razie niebezpieczeństwa dać dyla”. Absolutnie K O C H A M ten styl, przypomina mi Lindgren, Nienackiego i Bahdaja razem wziętych, z posmakiem Chmielewskiej, rzecz jasna ( to za te króliki!:). I to wszystko jakoś niby dla dzieci… a dorośli wyrywają sobie tę książkę z rąk. Zatem, na zakończenie: WDziękuję za drugą część polskiego Bullerbyn (jak dobrze, że nazywa się tak jakoś po naszemu – Dąbrówka), za Mount Everest humoru, Babią Górę akcji i K2 pysznego stylu. Czyż nie tak jada się w Dąbrówce? źródło opisu: http://dreamswydawnictwo.pl/nowosci/grzywa-malowane,produkt112/ źródło okładki: http://dreamswydawnictwo.pl/nowosci/grzywa-malowane,produkt112/
- Wydawnictwo:
- Dreams
- tytuł oryginału:
- Grzywą malowane
- data wydania:
- 28 marca 2014
- ISBN:
- 9788363579432
- liczba stron:
- 191
- kategoria:
- Literatura dziecięca
- język:
- polski