Andrzej Potocki – Bieszczady. Góry magiczne
Moje magiczne Bieszczady to jednocześnie tajemnica bolesna i tajemnica radosna. Ze szczytu bliżej do nieba, więc pytam Boga, jak to jest, że któregoś dnia trzeba zostawić rodzinny dom, wioskowy cmentarz, święte ikony i odejść. Przecież wołali w niebo swoją rozpacz. Potem jeszcze ostatni raz obejrzeli się za siebie. Cerkiewne kopuły lśniły w czerwcowym słońcu. Hospody pomiłuj! Hospody…
Pośród wysokich zsychających traw zbierałem w zdziczałych sadach opadłe jabłka, wygrzewające do jesiennego słońca swoją czerwień. Smakowałem ich cierpkość. Nieopodal w równinę zapadał się bojkowski cmentarz.
Tamte Bieszczady są jak oleodruki z wizerunkami świętych, jakie uratowałem z domu moich dziadków. Moje Bieszczady, w których mieszkałem kilkanaście lat, przemierzyłem w radosnym korowodzie młodości. Zapewne zbyt pospiesznie, dlatego nie rozumiałem ich, ale podziwiałem. I nieustannie wracam do nich wiedziony nostalgią za utraconym krajobrazem. Bieszczady są jak drabina do nieba, po której się tylko wychodzi w coraz większym zachwycie… źródło opisu: okładka źródło okładki: http://wydawnictwo.libra.pl/?p=3086
- Wydawnictwo:
- Libra
- data wydania:
- 2015 (data przybliżona)
- ISBN:
- 9788363526771
- liczba stron:
- 144
- kategoria:
- albumy
- język:
- polski