Anna Malinowska – Druga strona lustra. Dzieje kościoła Świętej Trójcy w Będzinie
Nie jest to próba napisania historii parafii i kościoła Świętej Trójcy w Będzinie. To zadanie dla historyków. Nie jest to też praca monograficzna o charakterze naukowym. Kiedy po raz pierwszy, kilka lat temu przyjechałam do Będzina, moją uwagę od razu przykuło Wzgórze Zamkowe. Nie sposób go, rzecz jasna, nie zauważyć, ale ja zwróciłam uwagę na pewną niespójność tego miejsca i jego najbliższych okolic. Samo Wzgórze zajmuje tylko kościół i zamek. Oba budynki są jakby odseparowane od reszty miasta. Wokół nich panuje jakaś nienaturalna pustka. Z jednej strony Wzgórza dwa cmentarze: katolicki i żydowski. Między nekropoliami rosną stare drzewa. Z drugiej strony ruchliwa ulica, tory tramwajowe, a dopiero za nimi budynki – w większości stare i zniszczone kamienice. Jest w Będzinie jakaś wyrwa, coś w wyglądzie miasta nie pasuje. Budowle na Wzgórzu są stare, i jak to zwykle bywa, niejedną muszą skrywać tajemnicę. Samo miasto szare, zaniedbane, bardziej od siebie odpycha niż do zwiedzania zachęca. Zanurzając się w czeluści podwórek kamienic, odnosi się wrażenie kompletnego zapomnienia. Nauczona doświadczeniem, że nie ma miejsc nieciekawych, są tylko te z zapomnianą historią, zajrzałam do kościoła na Wzgórzu. Jaka inna budowla mogłaby bardziej niż ponad 700-letnia świątynia, o niej opowiedzieć? W każdej wsi, w każdym mieście, kościół jest odbiciem swoich czasów. Jak w soczewce koncentrują się w nim wszystkie najważniejsze dla danej epoki wydarzenia, mody, trendy czy zjawiska. Kiedy przejrzałam kroniki parafialne, widziałam już, że kościół Świętej Trójcy jest lustrem Będzina. I na szczęście lustro to odbijało nie szarzyznę i pustkę, jak mogło się wydawać, patrząc na miasto, ale wydarzenia, które jego wygląd tłumaczą. Znalazłam więc nie tyle lustro, ale dzięki będzińskim proboszczom i miejscowym parafianom, przeszłam na jego drugą stronę. Przekonałam się, że pod tym, co szare, zapomniane i lekko przykurzone, są barwy, zapachy, miłość, krew czy strach. Że to, co wydaje się brzydkie, może być zrozumiane. Nigdy wcześniej nie zajmowałam się spisywaniem dziejów żadnego kościoła. Nie patrzyłam przez jego pryzmat na miasto. Po raz pierwszy zrobiłam to w Będzinie. Bo rzeczywiście, jak się okazało, kościół Świętej Trójcy był wiernym lustrem swoich czasów. Został więc moim pierwszoplanowym bohaterem. źródło opisu: wstęp do książki źródło okładki: zdjęcie autorskie
- Wydawnictwo:
- Stowarzyszenie Ratujmy Kościół na Górce
- data wydania:
- 25 stycznia 2011
- ISBN:
- 978-83-931105-4-4
- liczba stron:
- 176
- słowa kluczowe:
- Będzin , kościół , Trójca
- kategoria:
- historia
- język:
- polski