Poezja

Anna Piwkowska – Lustrzanka

Słowa są nieobecne w twej pieśni, Dydono,
stos żałobny zaszemrał, jeszcze nie zapłonął,
wypłoszywszy jaszczurkę. Morze jest jak spodek,
i tak jak słowo, sedno ukrywa pod spodem.
Na cóż szelest chropawych i twardych spółgłosek,
lament nad losem krągłych, dźwięcznych samogłosek,
staccato chromych sensów, gdy już utraciłaś
wszystko. Rudawą jesień, otwarte na ogród
okna, lustrzankę stawu, futerka wiewiórek?
Jesienne róże w grządkach pod czerwonym murem?
Tę opowieść dla innych chyba przeznaczono
kobiet. Milczysz królowo i nagle jak skowyt,
jak wilcze szczenię w mroku złowrogiej dąbrowy,
kiedy wpadłszy we wnyki przywołuje matkę,
tak ty śpiewasz, w dal patrząc za niknącym statkiem.
I w cyfrową lustrzankę chwytasz drobny promień
odbity od relingu, by sycić swój płomień.   źródło opisu: www.zeszytyliterackie.pl źródło okładki: www.zeszytyliterackie.pl

Wydawnictwo:
Zeszyty Literackie
data wydania:
2012 (data przybliżona)

ISBN:
9788360046210

liczba stron:
72

kategoria:
poezja

język:
polski

Dodaj komentarz