Literatura piękna

Betty MacDonald – Jajko i ja

Gdyby jajko miało sześcianu kontury, żywot kury byłby ponury – stwierdził Hemar, a Tuwim nadał tej prawdzie kształt ostateczny: Gdyby jajko miało inną formę, życie kury byłoby potworne. Wniosek: jajko plus kura to literatura. Naprawdę jednak potworne jest dopiero życie na kurzej fermie. To właśnie odkrywa przed nami Betty MacDonald, pisząc o jajku i sobie. Zgroza ta wiąże się z faktem, że bardzo szybko przestaje być wiadomo, gdzie kończy się jajko, a zaczyna ja. Życia na kurzej fermie posmakował w swych emigracyjnych latach Melchior Wańkowicz i to on zapewne wskazał córce książkę, która wcześniej zdążyła już zachwycić miliony Amerykanów.
Tłumacząc ją, Tirliporek nie spodziewała się zapewne, że w dalekiej
ojczyźnie (tu pierwsze wydanie Jajko i ja ukazało się niedługo po wojnie, w roku 1949; powieść drukował też w odcinkach Przekrój) przyniesie pociechę samemu Konstantemu Ildefonsowi Gałczyńskiemu:
A absolutnie nam niczego dowieść
nie będzie mogła żadna jędza zła.
I znowu razem przeczytamy powieść
Jajko i ja.
Czego i państwu życzę.
Jan Gondowicz  

Wydawnictwo:
CiS
tytuł oryginału:
Egg and I

data wydania:
2009 (data przybliżona)

ISBN:
9788385458265

liczba stron:
270

słowa kluczowe:
powieść amerykańska , literatura amerykańska , XX wiek

kategoria:
Literatura piękna

język:
polski

Dodaj komentarz