Bolesław Prus – Kroniki tygodniowe o Nałęczowie
Kto (…) nie życzy sobie być rozjechanym (…), kto nie chce potykać się o lindleyowskie przepaście, ten – niech ucieka z Warszawy.
Dokąd?… Wszystko jedno. Można do Pruszkowa, można do Grodziska lub Mińska, możną do Otwocka…
– Byle nie do Nałęczowa! – woła jakiś oponent – bo tam zła kuchnia…
Z rumieńcem wstydu wyznać muszę, że głos ten rozległ się w szpaltach naszego pisma. Tego pisma, którego niżej podpisany współpracownik już ósmy raz, w ciągu ośmiu lat, wyjeżdża do Nałęczowa. A przecież dla mnie tamtejsza okolica nie wystawia specjalnych dekoracji, ani pan Wolski nie gotuje specjalnych potraw. Mieszkam tam gdzie inni, stołuję się w tej samej restauracji i jestem jakoś zadowolony, podczas gdy rozmaici nowicjusze już po dwu tygodniach pisują przeciw Nałęczowowi piorunujące korespondencje! źródło opisu: http://www.naleczow.com.pl/prus/naleczow/naleczow źródło okładki: zdjęcie autorskie
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Lubelskie
- data wydania:
- 1986 (data przybliżona)
- liczba stron:
- 80
- słowa kluczowe:
- Eseje , Myśli , Spostrzeżenia
- kategoria:
- publicystyka literacka i eseje
- język:
- polski