Ebooki

Dominik Nykiel – W Pogoni za Kinem

Książka ta przede wszystkim zrodziła się z wielkiej potrzeby pisania i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, uwagami i odczuciami – głównie o obejrzanych filmach i kinie w ogóle. Być może, między innymi, jest to wynik tego, że brakuje rozmów na temat filmów. Przeciętny widz, który ogląda filmy głównie dla zabicia czasu lub czystej rozrywki, po projekcji wyraża swoją opinię współwidzowi krótko i banalnie: film był fajny (to znaczy, jaki?) albo głupi, bezsensowny itp. I na tym zazwyczaj kończy pseudorozmowa. A gdzie konfrontacyjny dialog? A gdzie wymiana myśli i dzielenie się emocjami lub rozczarowaniem z ich braku? Nie ma. Stąd też owa książka. Być może pozwoli, chociaż odrobinę, wypełnić te braki, zachęci do zatrzymania się na chwilę przy konkretnym tytule i skłoni do rozmów i rozważań o kinie i tym, jak wielki, a zarazem nieświadomy wpływ ma ono na nasze życie. Bo nie znam osoby, która nie oglądałaby filmów. Nawet, jeśli taki ktoś nie chodzi do kina (albo chodzi, ale baaardzo rzadko), to przecież ogląda telewizję, a w niej filmów nie brakuje, chodzi do wypożyczalni DVD, pożycza od przyjaciół i znajomych (by nie wspomnieć o ściąganiu i/lub oglądaniu w Sieci), czy też kupuje je wraz z różnymi gazetami i czasopismami. Każdy więc ma nieustanny kontakt z filmem. I każdy ma swój powód, by przez dwie, czasem trzy godziny oglądać filmowe historie i zapomnieć o bożym świecie. Ale nie każdy rozmawia o tym, co obejrzał, i nie każdy też dzieli się wrażeniami po seansie. A takich osób jest zdecydowanie więcej.

W pogoni za kinem nie jest zbiorem recenzji – to raczej niewłaściwe określenie dla tego, co Czytelniku znajdziesz w tej książce. Spisane myśli autora nie są recenzjami, gdyż te, najczęściej, operują skrótem i są nastawione głównie na ocenę, a nie rozważania i analizę. Poza tym recenzja kojarzy się albo z pochwałą filmu, albo jego całkowitym zganieniem. Brakuje wyważenia, wskazania dobrych i słabych stron produkcji, i co też dany film przynosi ze sobą. Są to więc teksty – dłuższe lub krótsze – o obejrzanych filmach. Nie krytykuję. Przynajmniej staram się nie krytykować. Wskazuję jedynie wartość (lub jej brak) danego filmu i patrzę na niego, jak na odcinek czasu pożytecznie (bądź nie) spędzony. Bo film nie tylko powinien bawić, dostarczać gamy emocji, ale również uczyć.

W kolejnej liście filmów, którą omawiam (tym razem dłuższej, bo jest ich aż 60) należy znowu doszukiwać się przypadkowości, a nie tego, że czegoś jest mniej, czegoś więcej, a jeszcze czegoś innego brakuje. Różnorodność i ogrom filmów, jakie do nas docierają sprawia, że często oglądamy to, co nam wpadnie w ręce, a nie to, na co mamy akurat ochotę. Jednak każdy z tych filmów obejrzałem z ochotą. A że niektóre przyniosły ze sobą rozczarowanie, to już inna bajka. Za to pisanie o nich wszystkich było dla mnie frajdą. I na tym to właśnie polega. Swoją książką zabieram Czytelników w podróż po świecie kina. Wspólnie przyjrzymy się wielu bohaterom i sytuacjom, w jakich się znaleźli, i poznamy sporo niesamowitych historii.   źródło opisu: Oficjalny profil autora na facebook.com źródło okładki: Oficjalny profil autora na facebook.com

Wydawnictwo:
Instytut Europejski
data wydania:
grudzień 2010 (data przybliżona)

ISBN:
978-83-89106-06-X

liczba stron:
292

słowa kluczowe:
film

kategoria:
film/kino/telewizja

język:
polski

Dodaj komentarz