Ebooki

Edward Toczek – Wspomnienia syberyjskiego zesłańca

Od autora:
Zamiar wiarygodnego odtworzenia przebiegu deportacji Polaków w głąb terytorium radzieckiego w lutym 1940 roku powstał u mnie już na początku drogi na Sybir. Przygnębiony zastosowaną przemocą i brutalnością napastników, w skrytości prosiłem Boga by dane mi było przetrwać, powrócić i postanowienie spełnić.
Zamiar ten umacniał się we mnie w miarę narastania tragicznych przeżyć, moich moralnych i fizycznych klęsk po sobie następujących. Nigdy nie opuszczało mnie wewnętrzne przeświadczenie, że ówczesna stalinowska władza wobec Polski i Polaków postąpiła wrogo.
Analizowałem każdy szczegół związany z doznaną krzywdą. Szukałem odpowiedzi na zadawane sobie pytania dlaczego?… dlaczego, jak mi się wówczas wydawało, radziecka władza najdemokratyczmejsza z demokratycznych, robotniczo-chłopska, broniąca interesów ludzi pracy, tak brutalnie postąpiła z nami, z pracowitym, w swej masie ubogim polskim społeczeństwem, które (jak sama parę miesięcy wcześniej głosiła) „wyzwoliła” spod ucisku polskich obszarników i kapitalistów.
Byłem wówczas jeszcze młodym, ani doświadczonym ani dostatecznie wykształconym człowiekiem i wielu rzeczy nie znałem, nie rozumiałem i rozumieć nie mogłem. Nie mogłem też nie przeprowadzać wewnętrznych refleksji, wyciągać wniosków.
W okresie ponad trzyletniego pobytu na Syberii przeszedłem okrutną szkołę życia. Widziałem, słyszałem i na własnym ciele odczułem to, co wydaje się niemożliwym do zaistnienia, a tym bardziej zniesienia przez człowieka.
Przymusowa katorżnicza praca, utrudniona zimą przez dokuczliwy mróz i głęboki śnieg, wiosną niebezpieczną wysoką wodą – podczas spławu drzewa, latem plagą komarów, zawsze nędznym, głodowym wyżywieniem. Ciągle pod władczym, oschłym i uwłaczającym godności ludzkiej głosem funkcjonariuszy NKWD. Wszystko to doprowadzało człowieka do wewnętrznego bezskutecznego buntu, targania się we własnej niemocy, a w rezultacie (w najlepszym przypadku) do utraty zdrowia. Choć od opisywanych wydarzeń minęło już tyle lat, nie sposób o nich zapomnieć. Nic przestaję też Bogu dziękować, że dane mi było powrócić do Polski, mojej nade wszystko ukochanej Ojczyzny. Pisząc wspomnienia syberyjskiego zesłańca, starałem się przedstawić przede wszystkim konkretne wydarzenia i fakty. Nie chodziło mi o relacjonowanie wszystkiego co może bardziej przybliżyłoby Czytelnikowi tamto środowisko, przyrodę czy krajobraz. W zasadzie mało wspominam o bezpośrednich swych kontaktach z tubylcami: rosyjskimi, gruzińskimi, tatarskimi i innymi zesłańcami, których tak samo jak nas, tylko nieco wcześniej, wyrzucono z własnych domów i deportowano na Syberię, o ich życzliwości do nas. O tych „szeregowych” i prawdziwych rosyjskich duszach, otwartych, prostolinijnych i w postępowaniu uczciwych. Oni tak jak my, Polacy, ubolewali nad swoją dolą i „błogosławili” stalinowski ustrój społeczny. To by poszerzyło wspomnienia objętościowo, ale nie wniosło czegoś bardziej istotnego do tematu. Inaczej mówiąc, chodzi mi nie o mnogość słów, a o ilość faktów i rzeczywistych wydarzeń.
We wspomnieniach wymieniłem sporo imion i nazwisk moich towarzyszy niedoli w drodze na Sybir, podczas ciężkiej pracy w tajdze, w Kon-Zawodzie nr 40 i w marianowskim więzieniu, a później w wojsku, w kościuszkowskiej dywizji. Być może popełniłem błędy szczególnie przy wymienianiu imion, za co tych wszystkich przepraszam i proszę o wybaczenie. Będę natomiast niezmiernie rad, gdy Ci, o których wspominam, napiszą do mnie, poprawią błędy – za co z góry dziękuję.
Jeżeli to, o czym napisałem, przez Czytelników uznane zostanie za pomocne w poznaniu prawdy i z historycznego punktu widzenia potrzebne, będzie to dla mnie najlepszą nagrodą za włożony trud.
Gdynia, sierpień 1988  

Wydawnictwo:
Novum
data wydania:
1989 (data przybliżona)

liczba stron:
64

słowa kluczowe:
histora , historia Polski , II wojna światowa , Rosja , wysiedlenia , obozy pracy , łagry , Syberia , pamiętnik

kategoria:
biografia/autobiografia/pamiętnik

język:
polski

Dodaj komentarz