literatura faktu

Gabriel Maciejewski – Dzieci peerelu

„Groza i seks”

Każde dziecko w PRL, chciało czy nie chciało, musiało przynajmniej dwa razy do roku obejrzeć, jak kilku dziwnie ubranych panów wbija na pal Daniela Olbrychskiego. Dwa razy do roku także trzeba było obejrzeć, jak dziwnie ubrany Arkadiusz Bazak przypala wspomnianego Olbrychskiego żywym ogniem, a uwiązany u stropowej belki Olbrychski ubliża mu okropnie. Dwa razy do roku dzieci patrzyły, jak Mieczysław Czechowicz każe powiesić na haku śp. Marka Perepeczkę.

„Kino”

Oto z kina wysypywał się tłum podnieconych niedorobieńców z wyświeconych kurtkach z ortalionu, w sweterkach po starszym bracie i kraciastych koszulach. Puste zwykle wieczorem miasto wypełniało się nagle tłumem ludzi, którzy podskakiwali i wymachiwali nogami, wykrzykiwali coś w niezrozumiałych językach, bili się pomiędzy sobą i popisywali się przed dziewczynami. Część z tych szaleńców od razu próbowała łamać znajdowane po drodze kawałki gałęzi lub desek, nie zważając na ich grubość, ani nawet na wbite w nie gwoździe. Wrzeszczeli przy tym upiornie, a ich twarze wykrzywiał dziwny grymas. Ludzie spokojni, którzy nie korzystali z kulturalnych rozrywek zamykali okiennice i bramy czekają aż ta fala barbarzyństwa przetoczy się dalej. I ja byłem wśród tych oszalałych widzów. I ja także podskakiwałem i wrzeszczałem, a także wykrzywiałem twarz chcąc przerazić tym grymasem przeciwników. Nikt jednak, nawet moi koledzy, nie traktował mnie poważnie.

„Godzilla kontra Stirlitz”

Wbrew pozorom bardzo wiele łączy twórców Godzilli i Stirlitza. Przede wszystkim łączy ich dogłębne zrozumienie oczekiwań odbiorcy, perfekcyjne kalkulacje budżetowe i doskonale trafiony wybór głównego bohatera. Dziś kiedy jesteśmy dorosłymi ludźmi i emocje związane z obydwoma herosami (Godzilla to też facet) nieco się uspokoiły pozostał nam podziw dla twórców Godzilli i serialu „Siedemnaście mgnień wiosny”. Dziś nikt nie potrafiłby za pomocą tak żenująco skromnych środków zarobić na filmie takich pieniędzy, jakie zarobił Godzilla, ani wycisnąć tylu łez ile popłynęło z oczu w byłych Demoludach i ZSRR w czasie oglądania serialu ze Stirlitzem.   źródło opisu: Klinika Języka, 2011 źródło okładki: www.wbibliotece.pl

Wydawnictwo:
Klinika Języka
data wydania:
2011 (data przybliżona)

ISBN:
9788393302703

liczba stron:
288

słowa kluczowe:
PRL

kategoria:
literatura faktu

język:
polski

Dodaj komentarz