Jan Kintzi – Ludzie bez cienia
Wiatr ucichł i w przenikliwej ciszy czuło się narastające napięcie. Chris wiedział już, że jedyne, co mogą teraz zrobić, to jak najszybciej uciekać w dół. Śnieg musiał pękać za ich plecami, na tym stoku, którym mieli podchodzić.
Szybko podniósł i spakował folię, po czym wyciągnął linę z plecaka, zarzucił go na ramię i nieznacznym ruchem dłoni włączył małe urządzenie, schowane w zewnętrznej kieszeni kurtki, umożliwiające namierzenie zasypanych przez lawinę ludzi. Ciche piknięcie poinformowało, że inicjacja nadajnika zakończyła się sukcesem. Podszedł do Lindy i najspokojniej jak umiał spojrzał głęboko w szeroko otwarte ze strachu oczy dziewczyny.
– Musimy iść dość szybko, ale nie możemy się rozłączyć. Zwiążemy się krótko liną, abyśmy się nie zgubili. źródło opisu: http://www.empik.com/ludzie-bez-cienia-kintzi-jan,…(?) źródło okładki: http://www.empik.com/ludzie-bez-cienia-kintzi-jan,…»
- Wydawnictwo:
- Poligraf
- data wydania:
- 26 listopada 2009
- ISBN:
- 978-83-88330-51-3
- liczba stron:
- 231
- słowa kluczowe:
- przygody
- kategoria:
- przygodowa
- język:
- polski