Kazimiera Iłłakowiczówna – Trazymeński zając: księga dygresji
Nieczęsto zdarza się czytać książkę podobnie uroczą. Mało komu udaje się równocześnie odnaleźć właściwą proporcję między naturalnym sentymentem do własnej młodości a dowcipem. Między wagą rzeczy a lekkością. Bo „Trazymeński zając” Iłłakowiczówny, ta osobliwa książka wspomnień, nie zawsze opowiada o rzeczach bagatelnych. Czy są bagatelne bowiem obrazy bliskich, którzy już odeszli, rozpacze dzieciństwa, skargi wielkiej polityki, patriotyczne porywy? I chyba autorka nie uważała tego wszystkiego za błahostki: ale też właśnie dlatego potrafiła zbudować książkę zarazem lekką i niebagatelną. Łącząc duże z małym, ważne z nieistotnym nie odstąpiła od jednego bodaj: od serdeczności. I może ona to sprawia najbardziej, że przemykamy się swobodnie i aż nazbyt pospiesznie nad bogactwem tej książki. (Piotr Kuncewicz: Żywe, nieobecne, „Miesięcznik Literacki” 1968) źródło opisu: Wydawnictwo Literackie, 1975 źródło okładki: zdjęcie autorskie
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- data wydania:
- 1975 (data przybliżona)
- liczba stron:
- 218
- słowa kluczowe:
- Pisarze polscy , pamiętniki polskie
- kategoria:
- biografia/autobiografia/pamiętnik
- język:
- polski