Lesław Porębski – 300 dni w cieniu bambusa

„A więc to jest Wietnam!
Druga w nocy. Wychylony przez okno usiłuje przeniknąć oczyma podzwrotnikowy mrok. Daremnie. Ciemność jest gęsta, lepka, prawie namacalna. A przecież Hanoi musi być tuż tuż.
Rzeczywiście. Jeszcze kilka minut i w ciemności zapala się dalekie światełko. Jedno, drugie, trzecie.. Teraz już można rozróżnić wyraźnie, że niebo w pewnym miejscu jest jaśniejsze jak gdyby padał na nie blask odległej łuny…”   źródło opisu: okładka