Maciej Gardziejewski – Ole, ole ale w dole!
Niniejszy tomik stanowi zbiór utrzymanych w tonacji czarnego humoru epitafiów poświęconych różnym ludziom – znajdziemy wśród nich i celebrytkę, i kurtyzanę, sztygara i mafioza. Wobec śmierci jesteśmy równi – to danse macabre z założenia przynosi pocieszenie również współcześnie.
Autor łamie zasadę, że o zmarłych mówi się dobrze albo w cale – w imię poetyckiego poszukiwania prawdy i zachowania pamięci o tych, którzy odeszli takimi, jakimi byli za życia. Obraz drogich zmarłych, ich święta pamięć nie traci bynajmniej na tym – przeciwnie, zyskuje zupełnie nowy, ludzki wymiar.
Epitafia napisane są często językiem potocznym, nie tracąc indywidualnego charakteru utworów poświęconych określonej osobie. Zahaczając o wulgarność, trywialność autor próbuje oswoić patos związany ze śmiercią. Zabawa słowna i zręczne żonglowanie słowami oraz zmysł obserwacji zaowocowały dowcipnym ujęciem tematu, który powszechnie stanowi swoiste tabu.
Miejmy więc nadzieję na następne utwory tego autora, a słowem zakończenia przypomnijmy Panu Maciejowi Gardziejewskiemu:
Tak jak mierzysz, taką wezmą miarę,
Nikt nie klepie dech na wiarę.
Choć poeta – to brzmi dumnie,
Też i Ciebie złożą w trumnie. źródło opisu: http://tanscy.com/_/wydawnictwo/ źródło okładki: http://tanscy.com/_/wydawnictwo/
- Wydawnictwo:
- Tanscy.com
- ISBN:
- 978-83-62456-06-2
- liczba stron:
- 2010
- słowa kluczowe:
- epitafia , humor , Ole , dole , Maciej , Gardziejewski
- kategoria:
- satyra
- język:
- polski