Poezja

Maciej Taranek – repetytorium

się, wyróżnione ostatecznie przez Taranka kursywą, nie jest Się Heideggerowskim, w polskim tłumaczeniu Bycia i czasu pisanym wielką literą, „bezosobową” siłą „opinii publicznej”, „dominacją” lub – jak sugerują inni tłumacze – „dyktaturą”, bądź „władzą” innych1. W ten sposób mógł sobie myśleć jeszcze wesoły grajek, Edward Stachura, w swoim Się. Pewien model myślenia, także poetyckiego, chyba się nieodwołalnie zeszpecił. Za pomocą się można jednak sięgnąć nieco dalej, gdzieś w rewiry Pułki, którego głos jest tu słyszalny (tak, jak i Kopyta, Góry czy Rybickiego), do samych warunków podmiotowości, na moment przed pełnym wgraniem kartridża z napisem „polszczyzna”.

Jeśli nawet się może nas, odpowiednio przyrządzone, zachęcać czasami do myślenia w kategoriach bezosobowych (jak we frazach: „zrobi się”, „mówi się” etc.), to mimo wszystko spróbujmy zrównoważyć te presupozycje, łącznie z czcigodnym Heideggerem, zalecałbym wręcz badanie się z różnych perspektyw. Kto nie widzi ja, jest ślepy; kto nie widzi podmiotu, pomylił książki. Powtarzam za Tarankiem: bokser jedzący posiłki w rękawicach, człowiek, który kawę robi w kubku od kawy, marzy o tym, kim będzie, gdy już dorośnie, ogląda pokemony, gdy upadają dwie wieże

– z posłowia Arkadiusza Wierzby, redaktora tomu   źródło opisu: http://ść-ch.pl/repetytorium/ źródło okładki: http://ść-ch.pl/repetytorium/

Wydawnictwo:
Hub Wydawniczy Rozdzielczość Chleba
data wydania:
2013 (data przybliżona)

ISBN:
9788393335862

liczba stron:
48

słowa kluczowe:
poezja , taranek , repetytorium , się ,

kategoria:
poezja

język:
polski

Dodaj komentarz