Literatura podróżnicza

Mateusz Pawluczuk – Ku krańcom

„Miałem dobrą pracę w Anglii, jednak nie byłem szczęśliwy. Któregoś razu powiedziałem dość. Ruszając w kierunku Japonii by tam znaleźć zatrudnienie, nie zdawałem sobie jednocześnie sprawy z tego, jak bardzo zmieni to mnie i moje dotychczasowe życie…”
Mateusz Pawluczuk

Słońce zaczęło chować się już za horyzontem, a w głębi lasu ogólnie pojęty mrok pojawia się znacznie wcześniej. W pewnym momencie, ku mojemu zaskoczeniu, po lewej zauważyłem coś w rodzaju rozpadającego się drogowskazu. Nadzieja odżyła i natychmiast szybkim krokiem ruszyłem w jego stronę, by sprawdzić jakież to informacje są na nim zawarte. Niestety z bliska rzekomy drogowskaz okazał się tylko być jedynie starym, martwym drzewem, z połamanymi gałęziami, jak gdyby wskazującymi dwa różne kierunki. A że w półmroku wyobraźnia płata figle, nie powinno dziwić, że chwilę później pozbawioną gałęzi i igieł sosnę, wziąłem za przewrócony słup telegraficzny.
Prawda pozostawała jednak okrutna. Na próżno szukałem śladów cywilizacji pośród widocznych mi elementów przyrody. Im głębiej brnąłem w zaparte, wpadając w objęcia matki natury, tym szanse na odnalezienie jakiegoś opiekuńczego znaku postawionego tam przez innych ludzi, malały. Wspomniane palenisko na końcu wydeptanej ścieżki, było ostatnim wytworem ludzkich rąk, z jakim przyszło mi się spotkać, a było to już jakiś czas temu. W międzyczasie mrok stawał się coraz bardziej męczący, przechodząc z wcześniejszych przewidzeń w rodzaju cywilizacyjnych fatamorgan, na te z rodzaju straszących i niepokojących. Tajemnicze omamy w postaci czarnych mignięć bądź innego rodzaju ruchu, tuż na peryferiach mojego pola widzenia, to najprawdopodobniej konary albo gałęzie poruszane przez wiatr. Nie zmienia to faktu, że moja pewność co do takiego stanu rzeczy topniała z każdą minutą, idąc w parze z pogarszającą się widocznością i postępującymi ciemnościami.
Nie pozostało mi nic innego, jak tylko pogodzić się z tym, iż jestem pozostawiony sam sobie, w samym środku podbiegunowej gęstwiny.   źródło opisu: http://www.nowy-swiat.pl/ns/?p=1483 źródło okładki: http://www.nowy-swiat.pl/ns/?p=1483

Wydawnictwo:
Mateusz Pawluczuk
data wydania:
2014 (data przybliżona)

ISBN:
9788373865204

liczba stron:
300

słowa kluczowe:
podróże

kategoria:
Literatura podróżnicza

język:
polski