publicystyka literacka i eseje

Michał Głowiński – Fabuły przerwane

Michał Głowiński w swojej najnowszej książce jawi się jako uważny obserwator i wytrawny komentator, twórca stopniujący egzystencjalne napięcie i cięty felietonista. Autor z właściwą sobie pasją opisuje rzeczywistość polityczną, kulturalną, nie stroniąc czasem od intymnych zwierzeń.

Powracają uporczywie te same mroczne motywy, dziwne senne obsesje, niby dawne wspomnienia, ale nierealne i niemożliwe, jakby podświadome: ciemność, poczucie zagrożenia, poniżenia i obcości, nieustanna ucieczka

O jednym ze snów Głowiński pisze tak: „Przyciągam uwagę, wyróżniam się, a tego nie znoszę, zawsze mi przecież zależy, żeby wtopić się w innych, w tych, z którymi w danej chwili los mnie złączył”. Trwałe echa okupacyjnego dzieciństwa?

Można byłoby rzec, że „Fabuły przerwane”, kontynuacja „Przywidzeń i figur” wydanych przez Głowińskiego przed dziesięcioma laty, to brulion pisarza, w którym spisane zostały tematy na później, wymagające wyczerpującego rozwinięcia w obszerniejszych esejach, jeśli nie w oddzielnych książkach.

Jednak nie – jak na roboczy notatnik „Fabuły” są zbyt świadome stylu, są nazbyt literackie. To nie notki spisane szybko z braku czasu. One właśnie takie krótkie mają być, chociaż kompozycyjnie są bardzo zadbane.

Niektóre z nich mówią o sprawach ogólnych i poważnych, np. o pamięci – zbiorowej i indywidualnej. W szkicu „Zaszłości” Głowiński opisuje niedawne spotkanie z poważanym uczonym niemieckim starszego pokolenia i powracające w myślach podczas tego spotkania uporczywe pytanie o wojnę: „A coś ty, panie, robił wtedy?”. W szkicu „Zapomniane dźwięki” pisze o niespotykanym już, zapamiętanym z dzieciństwa dźwięku uderzeń końskich kopyt o bruk. Podobne wrażenia z międzywojnia notował także w tomie wspomnień o Pruszkowie „Kładka nad czasem”.

Inne szkice to zapisy spostrzeżeń na temat zmieniających się gustów literackich, estetyk, kryteriów i hierarchii artystycznych, np. w opisie słuchania przez radio nokturnów romantycznych, które brzmiały jak sprawne, ale niezbyt ciekawe naśladownictwo Chopina. Kiedy okazało się, że nokturny skomponował John Field, starszy od Chopina o prawie 30 lat, Głowiński pytał sam siebie: „Jestem zdumiony: słuchałem muzyki oryginalnego poprzednika, myśląc, że słuchałem kompozycji zdolnego, ale niezbyt twórczego kontynuatora i naśladowcy. Zastanawiam się, czy odbierałbym te wdzięczne dzieła inaczej, gdybym wiedział, kiedy powstały i spod czyjego wyszły pióra. Czy wiedza wpływa na percepcję muzyki?”.

Jeszcze inne szkice mówią o ludziach współczesnych autorowi. Ich bohaterowie są często dobrze znani. Głowiński daje opisy skromne, nawet lakoniczne, niekiedy zresztą krytyczne, nawet trochę złośliwe, ale zwykle tak celne, że wielu opisanych tu bohaterów udaje się łatwo rozszyfrować.

Jednak ta książka najwięcej mówi o samym autorze – o jego wrażliwości, o nastrojach, o stylu myślenia, o pamięci, którą w sobie nosi, o tematach, z którymi zmaga się od lat i o nagłych, przypadkowych myślach, które uciekają szybko. Bo tytułowymi „Fabułami przerwanymi” są nie tylko te krótkie szkice, ale (tak chyba należy czytać sens tego tytułu) nasze żywoty ludzkie. „Skończyła się życia mojego fabuła – pisze Głowiński – ale dla mnie też zamknęły się w punkcie nieprzewidzianym wszelkie historie, choć tak mnie interesowały i z taką przyjemnością je śledziłem”.  

Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
data wydania:
luty 2008 (data przybliżona)

ISBN:
978-83-08-04168-0

liczba stron:
198

słowa kluczowe:
literatura polska , eseje , Żyd , mężczyzna , Holocaust , wspomnienia , wojna

kategoria:
publicystyka literacka i eseje

język:
polski

Dodaj komentarz