Monika Milewska – Ocet i łzy. Terror Wielkiej Rewolucji Francuskiej jako doświadczenie traumatyczne
Terror Rewolucji Francuskiej miał być w swym założeniu chirurgicznym zabiegiem regeneracji Narodu, gilotyna zaś stać się miała jego sterylnym narzędziem. Przemoc i cierpienie ograniczono do ułamka sekundy, powierzając eliminację chorych członków społeczeństwa perfekcyjnej i obiektywnej z pozoru maszynie. Projekt ten jednak zawiódł Gilotyna nie była wcale sterylna, przynajmniej nie dla wyobraźni. Każdego dnia spływał z niej strumień krwi, strumień, który stopniowo przemieniał się w rzekę, morze, a wreszcie potop zalewający całą Francję. Radosny z powodu śmierci tyranów Lud przeistaczał się w zgraję tańczących wokół szafotu kanibali. Chirurgiczny zabieg okazywał się absurdalnym podziałem na gadające głowy i bezgłową resztę, którą członkowie Konwentu wykorzystywali do produkcji spodni lub karmienia więźniów. Takimi obrazami Terror zapełniał wyobraźnię ludzi schyłku Oświecenia.
Książka ta opowiada o zmaganiach z ową spuścizną Terroru: o oczyszczającej mocy łez wylewanych nad grobami ofiar i octu, którym szorowano ślady krwi na podeście gilotyny. I o tym, jak bardzo jesteśmy bezradni wobec każdej dziejowej traumy. źródło opisu: terytoria.com.pl źródło okładki: terytoria.com.pl
- Wydawnictwo:
- słowo/obraz terytoria
- data wydania:
- 2002 (data przybliżona)
- ISBN:
- 8388560328
- liczba stron:
- 299
- słowa kluczowe:
- Rewolucja Francuska , terror
- kategoria:
- historia
- język:
- polski