Paweł Pomorski – Pustynie zdychających łabędzi
“Prawdziwą wolnością jest móc wybrać sobie zniewolenie” – stwierdził Krzysztof Kieślowski i tak jest też w tym tomiku. Autor próbuje zmierzyć się z tematyką zaskakująco nieobecną we współczesnym wierszu.
Jeżeli chodzi o poetykę odwołuje się do klasycznej formy wiersza. Choć w paru przypadkach są prezentowane też w tomiku wiersze „białe”. Jest więc ta poezja próbą zapanowania nad chaosem i tak częstym pustosłowiem, które dotyczy również nie tyle poezji, co poezjowania. Autor przeciwstawia się takim imitacjom, broni prawdziwej sztuki, polemizując tym samym z tymi poetami, których dorobek jest niepodważalny. Obecny w tym wyborze motyw śmierci podkreśla piękno życia, to piękno, które nie zawsze jest przez nas doceniane, w chwilach beztroski, radości. Piękno, które jest często przykrywane okrutną rzeczywistością, z wszystkimi jej podłościami. Przesłanie autora jest czytelne, należy kochać to, co niekochane.
To jest tomik o miłości. Autor polemizuje w swoich wierszach ze Zbigniewem Herbertem, Bolesławem Leśmianem, Cyprianem Kamilem Norwidem czy Markiem Hłaską. Tomik jest hołdem dla wartości, o które autor walczy. Dotyczy to historii, filozofii, prawa, medycyny czy różnych religii, bo przecież bogowie istnieją, dopóki żyją ich wyznawcy.
W tomiku zostały zamieszczone utwory z lat 2003-2004 oraz 2011, a także kilka wierszy po angielsku z roku 2010.
Tomik „Pustynie zdychających łabędzi” jest debiutem literackim autora. źródło opisu: Wydawnictwo Ad Oculos, 2011 źródło okładki: http://www.adoculos.pl
- Wydawnictwo:
- Ad Oculos
- data wydania:
- 2011 (data przybliżona)
- ISBN:
- 978-83-62792-09-2
- liczba stron:
- 88
- kategoria:
- poezja
- język:
- polski