Roberto Bolaño – 2666
Pisząc 2666, Bolano zapewne zdawał sobie sprawę, że umiera. Dlatego warto czytać tę książkę jak testament pisarza, który zna swoją wartość i wie, co ma do przekazania światu. Ale jako mistrz niedopowiedzenia i otwartych zakończeń nie komunikuje tego wprost. Musimy sami zrozumieć, jaka ukryta logika łączy badacza nieeuklidesowej geometrii, na poły mitycznego niemieckiego pisarza i okrutne morderstwa kobiet na pograniczu meksykańsko-amerykańskim.
Czworo młodych literaturoznawców: Jean Claude’a Pelletiera (z Francji), Piera Moriniego (z Włoch), Manuela Espinozę (z Hiszpanii) i Liz Norton (z Anglii) łączy przyjaźń oraz fascynacja dziełem Benna von Archimboldiego, którego literacka sława jest równie wielka jak tajemnica otaczająca jego osobę: należy on do gatunku pisarzy zaginionych, których nikt go nigdy nie widział. Na wieść o tym, że Archimboldi podobno przebywa w Meksyku, krytycy postanawiają wyruszyć na jego poszukiwanie. Tam, w Santa Teresa (zwierciadlane odbicie Ciudad Juarez okrytego niechlubną sławą „miasta-mordercy kobiet”) dowiadują się o niekończącej się serii okrutnych zabójstw kobiet, gwałconych, torturowanych, których ciała są porzucane następnie na pustyni i miejskich wysypiskach, zbrodni z którymi policja i władze nie mogą albo nie chcą się uporać. To właśnie Santa Teresa, jak również postać zaginionego pisarza są klamrami spinającymi w nierozerwalną całość pięć części powieści, które mogą być czytane jako odrębne historie.
W wydanym pośmiertnie 2666, znajdziemy wszystko, co najbardziej charakterystyczne dla Bolano – otwarte zakończenia, niedopowiedzenie, szkatułkowy i meandryczny sposób snucia opowieści, polifoniczną narrację wchłaniającą i mieszająca rozmaite głosy, przeróżne rejestry czasem pozornie niemożliwe do pogodzenia – wszystko, co, cytując Susan Sontag, uczyniło z niego „najważniejszego i najbardziej podziwianego powieściopisarza języka hiszpańskiego jego pokolenia”.
Jeden z bohaterów powieści, kupując leki dla córki, wdaje się, jak to bywa u Bolano, w literacką dyskusję z aptekarzem, a potem zastanawia się: „Jakiż to smutny paradoks, pomyślał Amalfitano. Już nawet oświeceni farmaceuci nie mają odwagi sięgnąć po wielkie dzieła, niedoskonałe, gwałtowne, te, które torują drogę w nieznane. Wybierają doskonałe wprawki wielkich mistrzów. Chcą widzieć wielkich mistrzów podczas szermierczych sesji treningowych, ale nie obchodzą ich prawdziwe batalie, gdzie wielcy mistrzowie walczą z tym czymś, z tym czymś co przeraża nas wszystkich, tym czymś, co nas paraliżuje i bierze na rogi, i jest krew, i śmiertelne rany, i smród”.
2666 jest właśnie taką właśnie książką – gwałtowną, niedoskonałą, torującą drogę w nieznane, prawdziwą i ostatnią batalią Bolano z tak doniosłymi tematami jak zło i szaleństwo, miłość i śmierć. źródło opisu: http://www.muza.com.pl/ źródło okładki: http://www.muza.com.pl/?module=okladki&id=42174
- Wydawnictwo:
- Muza
- tytuł oryginału:
- 2666
- data wydania:
- 7 listopada 2012
- ISBN:
- 9788377582688
- liczba stron:
- 1008
- słowa kluczowe:
- Katarzyna Okrasko , Jan W. Rajter
- kategoria:
- literatura współczesna
- język:
- polski