publicystyka literacka i eseje

Stefan Kisielewski – Dzienniki okresu transformacji. Nieznane felietony Kisiela odnalezione za Atlantykiem. 1988-1991.

enomenalnym wręcz zjawiskiem, które obserwujemy od lat na polskim rynku wydawniczym, a nade wszystko czytelniczym, jest niesłabnące zainteresowanie twórczością Stefana Kisielewskiego, legendarnego Kisiela. Wznawiane zbiory felietonów, artykułów publicystycznych i powieści, zawierające przesłania pisarza, niezdezaktualizowane, jak się okazuje, mimo upływu czasu, przyjmowane są niemal entuzjastycznie i to nie tylko przez czytelników pamiętających ówczesne, peerelowskie realia, ale również przez przedstawicieli młodego pokolenia, dla którego „epoka Kisiela” stanowi dziś niemal prehistorię.
Wydawać by się mogło, że o twórczości Stefana Kisielewskiego, jakże bogatej i różnorodnej, wiemy już dzisiaj wszystko. A tymczasem okazuje się, że czytelnicy w Polsce nie dysponują prawie żadną wiedzą o owocnej współpracy pisarza z polonijnymi mass mediami działającymi w USA. Nawet tak rzetelny biograf Kisiela jak Mariusz Urbanek, w swojej wartościowej i ciekawie napisanej monografii, nie wspomina o tym fakcie ani słowem.

Wszystko wskazuje na to, że pomimo upływu lat dotknięty jestem młodzieńczym grzechem naiwności. Przygotowałem, bowiem zbiór felietonów Kisiela, adresowanych bezpośrednio do amerykańskiej Polonii i postanowiłem przekazać je do dyspozycji syna pisarza, Jerzego Kisielewskiego. Uznałem, że kto jak kto, ale właśnie on będzie najlepiej wiedział, co z nimi należy zrobić.
Mój telefon w tej sprawie p. Jerzy potraktował wręcz entuzjastycznie i przyjął zaproszenie do przyjazdu na Zamojszczyznę. Mijały kolejne dni i raptem zapanowała złowroga cisza, a kolejne telefony po prostu przestały być odbierane.
W międzyczasie odezwałem się do wydawnictwa Prószyński, które przygotowuje do druku cykl książek zawierających zebrane prace Stefana Kisielewskiego. Poinformowałem, że dysponuję brakującym ogniwem, jakim są nieznane w kraju felietony Kisiela, których zbiór mogę przesłać do wydawnictwa. I oczywiście moje zabiegi nie miały i nie mają żadnych podtekstów, nie formułowałem wstępnych oczekiwań ani też nie stawiałem jakichkolwiek warunków. Dzwoniłem dwukrotnie, obiecywano nawiązanie kontaktu i… niestety – kompletna cisza.
Nie wiem, co faktycznie powoduje tę przedziwną opieszałość, czy wręcz rezerwę ze strony osób, które, jak sądziłem naiwnie, w pierwszym rzędzie winny zabiegać o popularyzację całego dorobku sławnego Kisiela? W każdym razie, publikując powyższy szkic, pragnę zawrócić uwagę na fakt, że Stefan Kisielewski, jako publicysta pamiętał także o polskiej diasporze.
WOJCIECH BIAŁASIEWICZ   źródło opisu: http://fijor.pl/index.php?page=shop.product_detail…(?) źródło okładki: http://fijor.pl/components/com_virtuemart/shop_ima…»

Wydawnictwo:
Fijorr Publishing
data wydania:
luty 2016 (data przybliżona)

ISBN:
9788364599217

liczba stron:
442

słowa kluczowe:
Stefan Kisielewski , Kisielewski , Kisiel , transormacja

kategoria:
publicystyka literacka i eseje

język:
polski

Dodaj komentarz