Poezja

Wiesława Kwinto-Koczan – Nocne niebo śpiewa aniołami

„Może najbardziej spektakularnym cyklem o miłości autorki, Wiesławy Kwinto-Koczan, do przyrody, otoczenia wiejskiego i najprostszych gestów, jest cykl bieszczadzki w najnowszym tomiku wierszy tej autorki. Ileż wielkiego uroku, ekwilibrystyki słów i skojarzeń mieści ten cykl. Tu bukowe cienie schodzą w doliny, noc rozświetla snop iskier, pod Soliną wzgórza „poszły na wieczorne nieszpory”, a zapora błyszczy „świateł- kami jak paciorki różańca.” Tu słychać granie na źdźbłach trawy, „choć zabrakło dyrygenta”, tu Chrystus bieszczadzki trzyma w dłoni kij sękaty, lśnią pagórki Łopienki, trwa poszukiwanie człowieka, „co się zgubił”.

(…) Cały ten cykl jest urokliwy, gra na strunach duszy bardziej niż rzeczywistości codziennej, chwyta tony wysokie i jakby nie z tego świata. Piękne są obrazy wilków, kobiet bieszczadzkich (które autorka nazywa ziemskimi aniołami), starych buków, nocnego nieba i nocy sierpniowej.

(…) W różnorodnym wachlarzu propozycji utworów tej bardzo ciekawej poetki, niezwykle utalentowanej, mieszczą się jeszcze akcenty silniejszych drgnień serca. To zdradza osobowość poetki, jeżeli można tę osobowość odbierać przez podmiot liryczny wierszy: pełną empatii, otwarcia na drugiego człowieka, najchętniej przebywającego wśród przyrody. Owszem, autorka zdradza się z jednym kontekstem urbanistycznym, z Toruniem, który opisuje poprzez obrazy listopadowe. Ale właśnie to samoujawnienie się, każe dziwić się, że poetka, mieszkanka Torunia, choć dalece błądzi cały czas, przez wszystkie prawie wiersze, po miejscach najbardziej egzotycznych kraju, szczególnie po Bieszczadach, w istocie rzeczy przebywa w dużym ośrodku ludnościowym. Czym to wytłumaczyć? Gdzie tkwi źródło jej postawy? Jak należy to rozumieć? Może autorka to rozświetli w następnym zbiorku swoich wierszy, pewnie jeszcze lepszym i składniejszym.

(…) W każdym razie na tym już etapie sztuki poetyckiej Kwinto – Koczan zasługuje na miano poetki niezwykle zdolnej, oryginalnej i dostarczającej niezwykłych doznań estetycznych. Niby technika wierszowania tradycyjnego, obecność tu i ówdzie rymów, sylabizm nie powinny wróżyć nic dobrego, a tu nie: wszystko, choćby najbardziej tradycyjne, podane ze smakiem, ze spontanicznością, z wielką mądrością i wielkim sensem. Niech każdy czytelnik tego szuka w tomiku na własną odpowiedzialność.”
Stanisław Stanik – poeta, dziennikarz, krytyk literacki   źródło opisu: http://www.kwinto.com/wydawnictwo.htm

Wydawnictwo:
Kwinto i Spółka
data wydania:
2008 (data przybliżona)

ISBN:
9788392078852

liczba stron:
80

słowa kluczowe:
Bieszczady

kategoria:
poezja

język:
polski

Dodaj komentarz