Inne

Malwina Szczepkowska – Maska Profesora Brandla

— Miała trochę biżuterii, ale nie nazwałbym tego klejnotami.. Poza tym chyba nic…
— Czy nie zwrócił pan uwagi, by w ostatnich czasach żona pańska pozbywała się biżuterii lub jakich przedmiotów wartościowych?
— Dlaczego pan o to pyta?…
— Teoretycznie to tylko formalność… Ale chciałbym wiedzieć.
— Nie zauważyłem nic takiego…
— A… — sędzia Brodacz zdawał się wahać — czy powiedzmy w ciągu ostatniego roku żona pańska nie żądała od pana większych sum pieniędzy… czy w ogóle wydatki jej nie były większe niż dawniej, dużo większe?…
Profesor Brandl patrzył teraz prosto w twarz sędziego.
— Chce pan powiedzieć, czy nie przypuszczam, ze zona moja mogła być szantażowana?
— Niezupełnie… hm… ale właściwie, jeśli pan stawia tak tę kwestię, to… rzeczywiście.
Żona moja wiedziała, że obronię ją przed każdym wyzyskiem — odpowiedział wolno profesor, jakby z trudem dobierając słów — że obronię ją, jakakolwiek byłaby tego wyzysku przyczyna.
Czy jest pan pewien, że ona wiedziała o tym… Bo widzi pan, kobiety nie zawsze sobie zdają sprawę z naszych intencji.

[fragment książki]   źródło opisu: Wydawnictwo Poznańskie, 1959 źródło okładki: zdjęcie autorskie

Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poznańskie
data wydania:
lipiec 1959 (data przybliżona)

liczba stron:
378

kategoria:
fantastyka, fantasy, science fiction

język:
polski

Dodaj komentarz